Inspiracja: kultura Indian Północnoamerykańskich
Materiał: drewniane kije, tkanina
Wymiary: podstawa (kwadrat) - ok. 50cm, wysokość - ok. 100cm
Mąż zainspirował mnie do popełnienia wigwamu dla naszego kotka. Dziwię się, że nie wpadłam na to przed nim, ale to tylko dowód na to, że i on ma całkiem niezłe pomysły.
Szary materiał miałam już wcześniej w domu (nie pytajcie, nie wiem czym on wcześniej był - tym razem stanowi dowód na to, że jestem chomikiem), zakupiłam kije w jednej z popularnych sieci sklepów, a na poszukiwania odpowiedniego materiału na 'ściany' wybrałam się z Sawyerem i to właśnie on zaproponował tę fantastyczną tkaninę - jest bardzo trwała, w odpowiednio indiańskich kolorach, a na dodatek nie widać na niej kocich kłaczków ;)
Nie mogę powiedzieć, że wykonałam go sama w stu procentach - nie lubimy się niestety z wiertarką za bardzo, ponieważ zawsze coś krzywo przywiercę. Pozostawiłam więc tę brudną robotę mężowi. Kiedy wykonał szkielet, obszyłam bardzo grubym szarym materiałem podłogę wigwamu...
... tak, wiem, że oryginalne wigwamy nie posiadały podłogi, a Indianie po prostu rozkładali
na ziemi skóry, gałęzie lub po prostu futra, ale ja dla wygody dodałam własny element...
... między warstwy którego dałam silikonowe prasowane wypełnienie.
Powymierzałam boki i obszyłam je ręcznie zakupioną tkaniną.
Jak zwykle nie jest idealny, ale wedle indiańskich legend wszystko, co jest wykonywane ręcznie musi posiadać celowy bądź też nie błąd. Bo w naturze nic nie jest idealne =)
Do środka uszyłam nawet poduszkę w kocie łapki z wypełnieniem ze starego koca, wedle ideologii less waste ;)
Tadaaaaam! Oto i on!
Ale ktoś ma super chatkę :D. Tylko pozazdrościć ;).
OdpowiedzUsuńTen (k)Tosiek jest w niej szczęśliwy, dzięki =D
Usuń